- autor: Trener, 2015-06-06 16:33
-
Dzisiaj w Chełmie przegraliśmy z Chełmianką 0:3.
Naturalnie po porażce trudno być szczęśliwym, ale to co dzisiaj pokazaliśmy na boisku jest wielkim wzorem dla każdego sportowca (a na pewno dla niektórych naszych kolegów). Po meczu z Górnikiem chwalono nas za ambicję, dziś można nosić nas na rękach. W Chełmie zagraliśmy w ... ośmiu! W tym w składzie znalazł się powracający po przerwie Kuba Adamczyk oraz kulejący nasz kapitan Wojtek Podsiadło. Mimo to gospodarze nie potrafili przez 90 minut stworzyć akcji z gry która zakończyłaby się golem. Co prawda już w 2 minucie przegrywaliśmy 0:1, ale gol padł po rzucie rożnym i po raz kolejny po naszych błędach w kryciu. Drugi gol padł kilka minut później po... dośrodkowaniu z rzutu rożnego i błędzie w kryciu.... Szkoda tych bramek bo oprócz tych sytuacji wszystkie inne grając w składzie o 3 mniej potrafiliśmy świetnie bronić. Po zmianie stron znów bramka dla Chełminiaki, tym razem po strzale samobójczym....
Podsumowując zagraliśmy dzisiaj niesłychanie ambitnie, walecznie i co cieszy mądrze. Potrafiliśmy bronić się w dużym osłabieniu, grając niesłychanie mądrze taktycznie. Poza tymi stałymi fragmentami gry spełnialiśmy wzorowo założenia taktyczne na ten bądź co bądź dziwny mecz (bo niecodzienna jest sytuacja że trzeba grać w 8). To wszystko cieszy, gdyż wszyscy którzy dzisiaj zagrali będą występować z nami w przyszłym sezonie i gdy wzmocnimy się chłopakami z rocznika 1998 to z pewnością możemy powalczyć o wyższe miejsca w tabeli.
Teraz trzymamy kciuki za seniorów, którzy jutro toczą kolejną bitwę o III ligę, a sami czekamy na ostatni mecz sezonu w którym naszym rywalem będzie Avia Świdnik.