- autor: Trener, 2015-03-29 12:36
-
Dzisiaj pokonaliśmy juniorów GKS Niedźwiada 5:4.
Zagraliśmy dzisiaj bardzo słaby mecz, miejmy nadzieję, że to był tylko wypadek przy pracy. Do przerwy graliśmy słabo, powoli, popełnialiśmy wiele błędów bez przeciwnika, nie potrafiliśmy zagrać kilku celnych podań. Jednak na tle słabszego rywala potrafiliśmy wyjść na trzy-bramkowe prowadzenie. Trzeba jednak dodać, że dwie bramki padły po stałych fragmentach gry. W 14 minucie dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego Sebastiana Malesy na bramkę zamienił Piotrek Lewin. 34 minuta to drugie trafienie dla nas. Tym razem podanie od Daniela Piechnika wykorzystał Paweł Pęksa. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy zdobyliśmy trzeciego gola. Tym razem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę uderzył w kierunku bramki Paweł Pęksa, a jej lot przeciął Wojtek Podsiadło. Do przerwy po słabej grze prowadziliśmy 3:0.
Po zmianie stron już w 47 minucie strzeliliśmy czwartego gola, jego autorem był Sebastian Malesa. Były to jednak miłe złego początki. Wydawało się że słabiej niż w pierwszej części nie da się zagrać, a jednak nam się udało. Oprócz mankamentów z pierwszej połowy w drugiej zagraliśmy katastrofalnie w obronie. Wszystko zaczęło się w 61 minucie kiedy to na własne życzenie straciliśmy gola na 4:1. Co prawda dwie minuty później potrafiliśmy zdobyć piątą bramkę (oczywiście po rzucie rożnym, tym razem Paweł Zieliński) to jednak to co wyprawialiśmy w defensywie później było dramatem. Tylko szczęście uratowało nas przed remisem. Ambitnie grający goście potrafili strzelić trzy bramki i do końca walczyli o korzystny rezultat. Jako ciekawostkę należy dodać, że w zespole z Niedźwiady wystąpili gościnnie (z powodu małej kadry) Sebastian i Kuba Guz. Obaj zaprezentowali się całkiem sympatycznie, a Sebastian Guz zdobył ... trzy bramki !
Tak więc na zakończenie okresu przygotowawczego pokonaliśmy GKS Niedźwiada 5:4, ale musimy w czwartek zagrać kilka razy lepiej żeby myśleć o wygranej z Widokiem.