- autor: Trener, 2013-08-20 21:01
-
Po efektownym zwycięstwie w Kraśniku chodziliśmy z głowami wysoko w chmurach. Niestety nie zdążyliśmy sami zejść z tych chmur więc na ziemię sprowadziła nas drużyna Sparty Rejowiec Fabryczny.
Dziś na własnym stadionie ulegliśmy Sparcie aż 1:5, przegrywając już do przerwy 0:4! Patrząc na nasze poczynania szczególnie w I połowie można by powiedzieć że gra całkiem inny zespół niż przed dwoma dniami. Fakt, że drużyna z Rejowca postawiła nam większe wymagania jednak nasza gra wołała o pomstę do nieba. Nie potrafiliśmy uporządkować gry w defensywie, a próby wyprowadzania akcji kończyły się zawsze niecelnym podaniem lub złym wyborem. W pierwszych 40 minutach raz bardzo groźnie zagroziliśmy bramce, lecz Wojtek Podsiadło nie potrafił umieścić piłki z kilku metrów w bramce gości. Nasi rywale natomiast wypunktowali nas zdobywając w pierwszej połowie cztery gole.
Po zmianie stron na boisku pojawiło się czterech rezerwowych, a nasza gra polepszyła się choć nie była ona na niedzielnym poziomie. Znów straciliśmy gola po własnym błędzie, ale potrafiliśmy kilka razy zagrozić bramce Sparty. Honorowe trafienie zaliczył Paweł Czuchryta na 5 minut przed końcem meczu.
Miejmy nadzieję, że był to typowy wypadek przy pracy. Po tym meczu chyba każdy zrozumiał iż nie wygrywa się meczu w szatni, ale również miejmy nadzieję że opadła presja gdyż być może sami trochę się "przepompowaliśmy".
Najbliższy mecz zagramy w Izbicy w sobotę, a jutro o godz. 10:00 na bocznym boisku MOSiRu sparing zagra nasza druga drużyna z zespołem Perły Rokitno.