- autor: Trener, 2012-10-21 00:10
-
Niestety w dziesiątej serii spotkań ulegliśmy zespołowi Orląt Radzyń Podlaski 0:3.
Drużyna gości była lepsza przez całe 80 minut i zasłużenie wygrała, martwi jednak fakt, że szczególnie w pierwszej połowie nie przeszkadzaliśmy zbytnio rywalom, a wręcz przeciwnie pomagaliśmy im...
Już pierwszy wypad zespołu z Radzynia zakończył się bramką. Po raz kolejny popełniamy w początkowej fazie ogromny błąd w defensywie, który musi się skończyć golem dla rywali. Ta bramka ustawiła cały mecz. Gościom grało się łatwo, a my znów musieliśmy gonić wynik i zagraliśmy bardzo nerwowo. Nie potrafiliśmy wyprowadzić piłki celnym zagraniem, brakowało nam zdecydowania, a nawet gdy cokolwiek udało się to zabrakło szczęścia (np. błędna decyzja sędziego). Na domiar złego po raz kolejny przeciwnik przewyższał nas warunkami fizycznymi.
Nie można jednak załamywać się, trzeba walczyć dalej. Do końca rundy pozostały nam trzy mecze, w których mamy szansę na zdobycz punktową. Z sobotniej potyczki może cieszyć tylko jedno, że nie otrzymaliśmy żadnej kartki i oznacza to, że w meczu z Widokiem nikt nie musi pauzować za kartki.
Dzisiejszy mecz był wyjątkowy dla naszego kolegi Krystiana Łotysa. Ten młody zawodnik, który pochodzi z małej miejscowości położonej niedaleko Radzynia, przez półtora roku grał w naszych barwach. Teraz występuje w zespole Orląt i gra tam bardzo dobrze. Niestety dziś nie mógł pokazać swoich umiejętności gdyż nabawił się kontuzji i już w 6 minucie musiał opuścić pole gry. Gratulując Krystianowi dzisiejszej wygranej, życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia.