Po raz kolejny wzięliśmy udział w turnieju halowym "Legion Cup" i po raz kolejny wypadliśmy na nim słabo...
Podobnie jak rok temu musieliśmy walczyć o przedostatnie miejsce w turnieju, jednak w odróżnieniu od ubiegłego roku tym razem wygraliśmy ten mecz. Niestety było to nasze jedyne zwycięstwo. Należy jednak przyznać, że mimo wszystko był to najlepszy nasz występ w Radomiu, tym razem zabrakło szczęścia...
Trafiliśmy do grupy B razem z Legionem II Radom, Orlikiem Radom oraz dwoma drużynami Centrum Radom (druga drużyna Centrum zastąpiła Sokół Starachowice, który nie dotarł na zawody). W pierwszym meczu graliśmy z Centrum I Radom. Po bardzo wyrównanym pojedynku padł wynik 0:0. Drugi nasz mecz to zmagania z Centrum II Radom. To spotkanie przegraliśmy 1:2 (jedyny dla nas gol to bramka samobója - po uderzeniu Kuby Adamczyka), jednak należy zauważyć że oprócz naszej przeciętnej postawy o wyniku zadecydował błąd (a właściwie wielbłąd) sędziego, który zastosował taki przywilej korzyści dla nas, że... straciliśmy gola. Niestety w opinii wielu trenerów poziom sędziowania pozostawiał wiele do życzenia. Nie zajmujmy się jednak sędziami.
Trzecie spotkanie to rywalizacja z Orlikiem Radom, który ostatecznie zajął trzecie miejsce w turnieju. Tym razem również graliśmy jak równy z równym jednak przypadkowo straciliśmy gola. W niegroźnej sytuacji Kuba Adamczyk chciał wybić piłkę i trafił w rywala w taki sposób, że futbolówka po odbiciu się od niego znalazła się w naszej bramce. Czwarty mecz to rywalizacja z drugim zespołem gospodarzy. Tu znowu gramy dobrze, nawet przejmując inicjatywę. Jednak przytrafia nam się kolejny klops. Tym razem po swoim błędzie piłkę z linii bramkowej wybija Piotrek Lewin, ta trafia do świetnie dziś dysponowanego Szymona Rogali, który wybija futbolówkę w kierunku bramki rywala, niestety trafia nią w ... Mateusza Iwanka i piłka wraca do naszej bramki. W ten sposób po raz drugi przegrywamy 0:1 po kuriozalnej bramce.
Pozostał nam więc mecz o 9. miejsce, w którym zmierzyliśmy się z Orlikiem II Radom. Tym razem okazaliśmy się zdecydowanie lepsi. Pokonaliśmy rywala 3:0 po bramkach Wojtka Podsiadło, Piotrka Lewina i Adriana Pikula.
Często w porażce szuka się różnych usprawiedliwień, często mówi się o błędach sędziów lub pechu, a często jest się po prostu słabszym. Dziś jednak nie możemy czuć się słabsi od rywali, a te wszystkie rzeczy przytrafiły nam się w jednych zawodach. Fakt, być może gdybyśmy byli bardziej skuteczni, można by odrabiać straty. Jednak nasza gra nie była aż taka słaba jak wskazuje lokata, a potwierdzeniem tego jest bilans bramkowy, który wyniósł 4-4!!! Miejmy nadzieję, że jutro zaprezentujemy się zdecydowanie lepiej.
W zawodach udział wzięli: Mateusz Iwanek, Szymon Rogala, Piotrek Lewin, Kuba Adamczyk, Wojtek Podsiadło, Paweł Pęksa, Dominik Piwowar, Adrian Pikul, Michał Domański i Paweł Kosik.
P.S. W tym turnieju nie wyróżniano najlepszego zawodnika w każdym zespole, ale dziś na takie miano zasłużył (w mojej opinii) Szymon Rogala, który zajął się grą a nie dyskutowaniem z sędziami, kolegami czy trenerem. Jak widać gdy Szymek skoncentruje się na tym co trzeba potrafi zaskakiwać bardzo pozytywnie. Oby nie był to jednorazowy taki występ :)
