MKS Lewart Lubartów - strona nieoficjalna

Strona klubowa
Herb

Kalendarium

20

04-2024

sobota

21

04-2024

niedziela

22

04-2024

pon.

23

04-2024

wtorek

24

04-2024

środa

25

04-2024

czwartek

26

04-2024

piątek

Statystyki drużyny

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 116, wczoraj: 565
ogółem: 1 881 085

statystyki szczegółowe

Kontakty

Administrator
zostaw wiadomość
Redakcja
status Gadu-Gadu

Logowanie

Aktualności

Udana runda - podsumowanie

  • autor: Trener, 2011-11-02 22:54

Bardzo szybko płynie czas i już jesteśmy po rundzie jesiennej sezonu 2011/2012...

Była to przełomowa runda dla naszego zespołu. Po raz pierwszy w historii LZPN postanowił podzielić zespoły na dwie ligi. W tym sezonie podczas jesiennych zmagań w grupach północ i południe trwała walka o piątkę, gdyż na wiosnę 10 drużyn stworzy tzw. "grupę mistrzowską". Łatwo więc było określić cel w tej rundzie - awans do najlepszych pięciu zespołów w grupie północ. Przed rozgrywkami można było próbować coś przewidzieć, jednak wiadomo było że aby awansować należy minimum zdobyć 15  punktów. Ta prognoza się potwierdziła, a jak zdobywaliśmy te punkty...

Już pierwszy mecz miał kluczowe znaczenie. Graliśmy z zespołem Orląt Łuków na ich terenie. Patrząc na ostatnie rozgrywki wiadomo było, że ten mecz jest jednym z meczów bezpośrednich o awans. Wyszliśmy na to spotkanie niesamowicie zmobilizowania co przyniosło efekt już w pierwszej akcji. Do zagranej z głębi pola piłki wystartował będący w świetnej formie minionej jesieni Dominik Piwowar i uprzedził bramkarza zdobywając bramkę lobem. Ta bramka nie oznaczała jednak łatwego zwycięstwa bo mecz był horrorem na szczęście dla nas zakończył się on happy endem. Po 20 minutach było 1:1, ale zaraz po wyrównującej bramce znów w dogodnej sytuacji znalazł się Pikuś i zdobył drugiego dla nas gola. W 46 minucie wydawało się że wszystko jest już załatwione w polu karnym najsprytniej zachował się Paweł Pęksa i zdobył trzeciego gola dla naszego zespołu. Jednak od tego momentu zaczęły się nasze kłopoty. Opadliśmy z sił, a kontuzje Dominika Piwowara i Daniela Piechnika spowodowały że gospodarze zepchnęli nas do defensywy. Na czternaście minut przed końcem Orlęta wyrównały na 3:3 i wydawało się że nawet tego punktu nie dowieziemy do końca. Jednak w 76 minucie stał się cud. Po kolejnym naszym wybiciu na oślep z obrony do piłki wystartował niesłychanie ciężko pracujący tego dnia Michał Kowalczyk. Wyskoczył w górę w polu karnym Łukowa i strącił tuz przed bramkarzem piłkę do Pawła Zielińskiego, a ten skierował futbolówkę do pustej bramki zrozpaczonych gospodarzy. W tych dramatycznych okolicznościach wygraliśmy arcy ważny mecz 4:3. Temu spotkaniu poświęciliśmy aż tyle miejsca ale jak się później okazało był to kluczowy mecz do awansu.

Druga kolejka jednak nie była już tak udana. Do Lubartowa przybyła drużyna TOPu 54. Chcieliśmy bardzo dobrze się zaprezentować jednak wyszła nam kompletna klapa. Po 15 minutach grając jak sparaliżowani przegrywaliśmy 0:4. Później co prawda trochę się "ogarnęliśmy", ale jedyne na co było nas stać tego dnia to bramka Pawła Pęksy. Goście natomiast wykorzystywali sytuacje za sytuacją i wygrali wysoko 10:1.

W trzeciej serii spotkań wyjechaliśmy do najsłabszej drużyny w minionych rozgrywkach, czyli Czarnych Dęblin. Gospodarze jednak okazali się wymagającym rywalem. Fakt nie stwarzali sobie groźnych sytuacji ale gra toczyła się głównie w środku boiska. Na szczęście znaleźliśmy dwukrotnie drogę do bramki gospodarzy. Najpierw po szybkiej akcji bramkę zdobył Tomek Zbytniewski. Natomiast w drugiej połowie przepięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Wojtek Podsiadło i ustalił wynik na 2:0.

Tydzień później niestety znów przegraliśmy mecz. tym razem naszym rywalem była Wisła Puławy. Mimo osłabień zagraliśmy ambitnie i po poprawnej grze przegraliśmy 1:4. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył debiutujący w naszych barwach Adrian Pikul.

Kolejny wyjazd zapowiadał kolejne zwycięstwo. Miało być łatwo i przyjemnie. Nic z tych rzeczy, zespół Huraganu Międzyrzec zagrał niesłychanie ambitnie, a my zaprezentowaliśmy najsłabszy mecz w naszym wykonaniu. Na szczęście w takich momentach są stałe fragmenty gry. Po raz drugi tej jesieni bezpośrednio z rzutu wolego w samo okienko bramki trafił Wojtek Podsiadło i uratował dla nas nieznaczne zwycięstwo.

Po tym meczu wiadomo było, że aby awansować musimy wygrać dwa z trzech najbliższych spotkań. Pierwsze z nich to domowy mecz z Włodawianką. Dość szybko zaczęliśmy strzelanie w tym meczu. Już 2 minucie na prowadzenie wyprowadził nas Paweł Zieliński. Jak się okazało zdobył on w tym meczu hat-tricka. Czwarta bramkę z rzutu karnego (po faulu na szarżującym w polu karnym Dominiku Piwowarze) zdobył Paweł Pęksa i tak rozprawiliśmy się z gośćmi z Włodawy 4:0.

W Dzień Nauczyciela wyjechaliśmy więc na mecz, w którym mogliśmy przypieczętować awans. Wystarczyło wygrać w Radzyniu. Był to bardzo dobry mecz. Szczególnie w drugiej części gry mieliśmy ogromną przewagę, jednak nie potrafiliśmy zdobyć gola. To co nie udało się nam udało się gospodarzom, którzy po jednej z kontr zdobyli zwycięską bramkę. Dzięki temu zawodnicy Orląt zachowali jeszcze szanse na awans, a nasz zespół musiał pokonać Płomyk w kolejnym starciu.

Tak więc do najważniejszego meczu w sezonie przystąpiliśmy bardzo zmotywowani. Goście przez 30 minut skutecznie się bronili. Jednak właśnie po pół godzinie gry po raz kolejny przypomniał o sobie Pikuś. Był on nie do zatrzymania w polu karnym i zdobył dla nas silnym strzałem prowadzanie. Chwilę później tuz przed polem karnym do piłki dopadł Paweł Pęksa i uderzył wprost nieprawdopodobnie. Piłka silna, odchodząca od środka bramki zatrzymała się dopiero w siatce wpadając w samo okienko bramki Płomyka. Po przerwie graliśmy konsekwentnie i zdobywaliśmy kolejne gole. Ich autorami byli: Paweł Zieliński, Paweł Pęksa i Adrian Pikul. W ten sposób odnieśliśmy najwyższe w historii zwycięstwo i chyba jedno z najważniejszych.

Ostatni mecz jesieni to wyjazd do mistrza tych rozgrywek. Drużyna BKSu rozprawiała się po kolei z rywalami. Jechaliśmy na to spotkanie z pewnymi obawami, gdyż nie mogliśmy skorzystać z usług Mateusza Iwanka oraz Piotrka Lewina. Na domiar złego tuz przed meczem z gry Daniela Piechnika "wyeliminował" sędzia. Zagraliśmy jednak ambitnie i po dobrych zawodach ulegliśmy skromnie gospodarzom 0:2.

W ten sposób ukończyliśmy rozgrywki na czwartym miejscu. Na ogromne brawa zasługuje cały zespół. Do tego awansu przyczynili się wszyscy. I Ci zawodnicy, którzy grali w pełnym wymiarze czasu i Ci którzy zaliczali krótkie występy. To dzięki Wam wszystkim osiągnęliśmy ten sukces. Należy również zauważyć, że kadra zespołu jest dosyć liczna i to też ma wpływ na nasze wyniki. Szkoda, że nie wszyscy dotrwali z nami do końca. Niektórzy postanowili zrezygnować z powodu krótkich występów inni z lenistwa, ale fakt jest taki że daliśmy radę i na wiosnę zagramy wśród 10 najlepszych zespołów województwa co jest naszym ogromnym sukcesem. Podziękowania należą się również trenerowi Arkowi Smolarzowi, który opiekuje się częścią naszych zawodników w klasie sportowej oraz niezawodnemu kierownikowi technicznemu panu Andrzejowi Piechnikowi, który jak tylko mógł fotografował nasze poczynania. Tak więc wielkie dzięki dla wszystkich...


  • Komentarzy [1]
  • czytano: [675]
 

autor: PrzemekJA 2011-11-04 22:42:12

Profil PrzemekJA w Futbolowo Relacja wideo z meczu z BKS-em
www.youtube.com/watch?v=pZAerQLBDqg


Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

SPONSORZY

Reklama

Zegar

MKS LEWART LUBARTÓW SENIORZY

Ostatnie spotkanie

Nie wprowadzono danych o ostatnich meczach.

Wyniki

Mecze sparingowe
Victoria Parczew MKS Lewart Lubartów
Zawisza Garbów MKS Lewart Lubartów

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 1
Łada Biłgoraj - Wisła Puławy
Chełmianka Chełm - Hetman Zamość
Tomasovia Tomaszów Lubelski - Górnik Łęczna
Orlęta Radzyń Podlaski - MKS Lewart Lubartów
Orlęta Łuków - Victoria Parczew

Najnowsza galeria

Coca Cola Cup 2014 - G2 01.06.2014
Ładowanie...