- autor: Trener, 2011-09-24 17:55
-
Dziś niestety przegraliśmy na własnym obiekcie z Wisłą Puławy 1:4.
Wyszliśmy na boisko dobrze nastawieni i początek meczu nie wskazywał na naszą porażkę. Niestety w 7 minucie straciliśmy gola. Do bezpańskiej piłki na 40 metrze dopadł zawodnik gości i uderzył w kierunku naszej bramki. Piłka wysokim lobem opadała w taki sposób, że minęła ręce Kacpra Waszczuka i wpadła pod poprzeczkę. Nasz zespół jednak się nie załamał i dobrze grając w piłkę postawiliśmy wysokie wymagania gościom. Do przerwy utrzymywał się wynik 0:1, a w tej części gry najlepszą sytuację miał Paweł Zieliński, który pięknie na piątym metrze obrócił się z przeciwnikiem na plecach jednak jego strzał trafił w bramkarza Wisły. Drużyna gości miała również szczęście gdy po silnym strzale z rzutu wolnego Szymona Rogali piłka uderzyła w spojenie słupka z poprzeczką.
Po zmianie stron dalej byliśmy równorzędnym rywalem dla gości jednak oni strzelali gole. Już 3 minuty po przerwie było 0:2. Następnie w 50 minucie gry zrobiło się już 0:3. Jednak my graliśmy swoje i znów mieliśmy okazje do zdobycia gola. W 54 minucie do piłki w sytuacji sam na sam dopadł Dominik Piwowar, jednak bramkarz gości świetnie się zachował i wybronił strzał naszego pomocnika. Pikuś jednak pokazał swoje umiejętności w 58 minucie. Po szybkim ataku lewą flanką dośrodkował super piłkę w pole karne, a tam do bramki wpakował ją Adrian Pikul, który grał dzis po raz drugi w naszym zespole. Do końca meczu trwała wymiana ciosów. Niestety jeszcze raz cios Wiślaków trafił do naszej bramki. W 79 minucie Szymek Rogala faulował napastnika gości w polu karnym. Sędzia więc wskazał na rzut karny, który puławianie zamienili na bramkę i ustalili wynik na 1:4.
Mecz mógł się podobać, obie drużyny starzały sobie sytuacje do zdobycia gola. Należy przyznać, że goście byli trochę lepsi od nas i zasłużenie wygrali jednak nasza gra była na bardzo wysokim poziomie.